Ostatnio w Nowym Sączu dużo się dzieje, a
to za sprawą nowo otwartego klubu jazzowego http://atelier-jazzclub.pl/.
Klub ten jest niezwykle oryginalny z dwóch powodów: po pierwsze, usytuowany
jest w nietypowym miejscu - salonie sklepowym Henryka Janusza „Hejan” (technika
grzewcza i sanitarna), więc ma iście industrialny wystrój, a po drugie, można w
nim posłuchać bardzo ambitnej muzyki - jazzu i bluesa, co w naszym mieście
należy do rzadkości. Okazuje się, że bytność klubu nie tylko stwarza możliwość
spędzenia sobotniego wieczoru „z muzyką na żywo”, ale również niezwykle
inspiruje! Jest to bowiem doskonały przykład na to, że warto mieć pasje, a co
ważniejsze - warto zdobyć się na odwagę ich realizacji.
Jazz Club Atelier stał się dla mnie bodźcem do poszukiwań
wnętrzarskich inspiracji jazzem. Moje znaleziska przeszły najśmielsze
oczekiwania, a to za sprawą m.in. portugalskiej firmy Delightfull, która poleca
lampy-instrumenty, których "ojcami chrzestnymi" są jazzmani: Nina
Simone, Louis Armstrong czy Marcus Miller. Przykładowo, jedna z nich przypomina
orkiestrę dętą i nosi nazwę Botti (na cześć Chrisa Bottiego, znanego
amerykańskiego trębacza smooth jazzu), a inna to lampa-ustnik saksofonu o
imieniu Coltrane (na część Johna Coltrane’a, saksofonisty i flecisty).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz