wtorek, 24 grudnia 2013

Duńskie Boże Narodzenie

        Wyspa Zelandia to duńska riwiera, usłana przepięknymi, spokojnymi plażami. To niezwykle malowniczy region, otoczony jeziorami i lasami. To właśnie tam projektantka wnętrz Lotte Minch i jej mąż kupili dwupiętrowy dom o metrażu 550 m2! Wnętrze to zwróciło moją uwagę głównie ze względu na jego eklektyzm, ale również z uwagi na to, że pomimo jego ograniczonej kolorystyki (zimnej) jest ono bardzo ciepłe i przytulne. Zostało ono utrzymane w stonowanych, czarno-białych barwach, uzupełnionych o odcienie naturalne i brązowe. Ściany, sufity, drzwi i okna ubrano w czystą biel, zaś podłogi potraktowano w niezwykle ciekawy sposób - parkiet w pokoju dziennym został zabarwiony na kolor brązowy, który gdzieniegdzie przechodzi w czarny, zaś pozostałe podłogi, tj. w kuchni i łazience, wykonano z czarnego błyszczącego betonu. Monochromatyczna kolorystyka utrzymana jest ponadto w doborze mebli i innych dodatków wypełniających przestrzeń tego domu. Lotte Minch samodzielnie zaprojektowała zarówno drewniane półki, regały, stoliki, jak również ogromny stół w jadalni, które w całości wykonano ze specjalnego litego drewna tekowego pochodzącego z Afryki. 
      Oryginalny kominek, pierwotnie wykonany z czerwonej cegły, został otynkowany i pomalowany. Między salonem i jadalnią stworzono wspaniałą galerię obrazów, a po jej przeciwnej stronie znalazły swoje miejsce kolejne regały z księgozbiorem.
        Nie ulega wątpliwości, że taki duży dom musi być wyposażony w ogromną kuchnię i jadalnię. Szczególnie przypadło mi do gustu rozwiązanie polegające na rezygnacji z górnych szafek na rzecz prostych półek, na których Lotte Minchs wyeksponowała duży zbiór starej francuskiej ceramiki. Kontrastem dla białych mebli kuchennych jest kącik jadalny ozdobiony tapicerowaną czarną skórą ławką i krzesłami Eames w tym samym kolorze
       A jak udekorowała projektantka swój dom na święta? Naturalnie... Dekoracyjne gałęzie z lasu znajdują się w dużych koszach wiklinowych, a ozdobione są różnymi spinaczami w kolorze kremowym. Stół przyozdobiono omszałymi kawałkami kory, białymi świecami różnej wielkości, porozrzucanymi szyszkami i orzechami, a w centralnym punkcie stołu znalazła się miniaturowa choinka. Ku mojemu zaskoczeniu Lotte Minchs nie używa jakże popularnych światełek - na bożonarodzeniowym drzewku zapłonęły bowiem prawdziwe świece. Swoją drogą, ciekawe czy ktokolwiek z Was jeszcze preferuje ten tradycyjny sposób zdobienia choinki? 
         Kochani, na koniec chciałybyśmy życzyć Wam radosnych, spokojnych i pełnych inspiracji Świąt Bożego Narodzenia :)!!!












bobedre.dk

1 komentarz: